Pół roku czekałem na Surface Pro LTE i… przyszedł w poniedziałek!
Ciężko go było dostać w Polsce, toteż odezwałem się do niemieckiego sklepu Bechtle, który znalazłem na liście dystrybutorów Surface Pro LTE na stronie Microsoftu i jak się okazało… mają oddział w Polsce :)
Realizacja zamówienia była dość szybka – zamówiłem w środę, a w poniedziałek tablet był u mnie – klawiatura doszła w piątek, a na Surface Pen niestety przyjdzie mi czekać do stycznia, gdyż nie był już dostępny.
Poniżej kilka swobodnych spostrzeżeń z pierwszych dni użytkowania :)
Co mnie pozytywnie zaskoczyło?
- Jakość wykonania – Surface jest piękny! Oczywiście wielokrotnie bawiłem się nim w elektromarketach, jednak dopiero własny egzemplarz do obcowania w domowym zaciszu pozwala docenić ten kunszt designerski :)
- Waga – Surface jest nadzwyczaj przyjemnie lekki :)
- Możliwość używania na kolanach – to była jedna z moich głównych obaw – że konstrukcja Surface Pro nie pozwoli na wygodne używanie na kolanach – na szczęście obawy te okazały się nieuzasadnione, a wysuwana tylna podstawka pozwala na praktycznie dowolne ustawienie Surface’a w pożądanej pozycji.
- Wyświetlacz – jest piękny (jak cały Surface), w dużej rozdzielczości, dzięki czemu fonty prezentują się wyśmienicie (choć imo trzeba ustawić DPI na 225%, gdyż domyślnie literki wydają się zbyt małe i męczą wzrok), a kolory są wiernie i żywo odwzorowane.
- Windows Hello z rozpoznawaniem twarzy – w moim poprzednim laptopie (Toshiba Z30 – bardzo dobry model, btw) korzystałem z czytnika linii papilarnych, natomiast rozpoznawanie twarzy w Surface działa po prostu szybciej i wygodniej.
- Całkiem ładny dźwięk – jak na takie małe głośniczki dźwięk jest bardzo spoko :)
- Stopka do ustawiania – bardziej przydatna niż przypuszczałem, możliwość odchylania pod dowolnym kątem oraz używanie go bez klawiatury świetnie sprawdza się w wielu sytuacjach :)
A co negatywnie?
- Rozpakowanie klawiatury Signature Type Cover w kolorze burgundowym – pierwsze wrażenie – zapach świeżej farby :P Wrażenie, jak gdybym wszedł do świeżo malowanego pokoju. Dwa dni później – zapach nadal się utrzymuje :P (edit: dzisiaj, tj. w 6 dniu od rozpakowania jest już dobrze, ale muszę przyznać, że zostawiałem odpiętą klawiaturę na noc, żeby ją „przewietrzyć”)
- Spacja na klawiaturze – dla języka polskiego, gdzie używamy dużo prawego Alta spacja jest trochę długa i z początku ciężko się przyzwyczaić do tego, że kciuk trzeba tak bardzo w prawo przesuwać aby uzyskać polskie znaki. Na szczęście wystarczy napisać tekst o długości tego wpisu i prawy Alt daje radę :)
- Windows 10 niestety nie jest w wersji Fall Creators Update, a więc pierwszy wieczór upłynął mi na aktualizacji systemu, oczywiście odbywa się to w tle, natomiast jestem wielkim fanem Windows Subsystem for Linux, z którego niestety nie mogłem skorzystać w pełni aż do czasu aktualizacji.
- Co prawda o tym wiedziałem, ale warto wspomnieć – Surface Pro jest ubogi w porty (delikatnie mówiąc), więc zacząłem potrzebować: przejściówki mini display port do HDMI, huba USB (żeby podłączyć Microsoft Natural Ergonomic Keyboard 4000 [tak, wiem o Surface Ergonomic Keyboard, myślę nad nią :P] a także czytnik kart SD jednocześnie) a także… routera 802.11ac (bo przecież nie będę na kablu jechał na Surface, zwłaszcza że kabel adaptera potrzebuje :P). No i oczywiście myszkę na Bluetooth :P (bardziej do pracy z przy podłączonej klawiaturze i monitorze zewnętrznym, bo na samym Surface raczej nie odczuwam dużej potrzeby korzystania z myszki)
- Układ klawiszy Type Cover – wiem, kolejna uwaga dotycząca klawiatury, no ale niestety jak na razie jest to główna „przyczyna bólu”, do której się pewnie przyzwyczaję, ale… np. klawisze typu Home, End, PgUp i PgDn są „współdzielone” z F8-F12, a więc jeśli chcemy mieć klawisze funkcyjne aktywne, to niestety musimy się pożegnać z powyższymi, i odwrotnie. Co prawda w Vimie to mnie nie boli, ale w innych programach odruchowo szukam czasami Home/End.
- Sztywność klawiatury – niestety nie jest to „poziom laptopa” i jeśli klawiatura nie jest równomiernie podparta to całość trochę się rusza i powoduje drgania ekranu w trakcie pisania. Drugi problem jaki zauważyłem to fakt, że wygięcie klawiatury w dół z lewej strony powoduje efekt tak sam jak klawisz w dół! Raczej nie jest to „by design”, no ale może ja się nie znam :P
Kwestie związane z LTE poruszę w jednym z najbliższych wpisów.
Ogólnie natomiast jest super :) Polecam Surface Pro LTE :)
Dodaj komentarz